Sunday 12 May 2019

Na emigracji..


Jestem emigrantką od 12 lat.. Chociaż nigdy o sobie nie myślałam:

 emigrantka.. Może dlatego, że cały czas wiedziałam, że to nie jest 

na stałe, że wrócę do Polski. Tam jest mój dom, rodzina, 

przyjaciele.. O emigracji powstało wiele elaboratów. Najczęściej 

pojawia się podobny schemat: wyjazd w ciemno, brak znajomości 

języka, problemy z pracą, z mieszkaniem.. I ten brak wsparcia od 

innych rodaków (Polak Polakowi wilkiem..) Na taki wyjazd chyba 

nie zdecydowałabym się. Poza tym tyle ile jest emigrantów tyle jest

 historii, każda inna. Bo każdy jest inny, inaczej odbiera 

rzeczywistość, to co dla jednych jest dużym problemem dla innych 

zwykłą przeszkodą do pokonania. Mój przypadek był łatwy, 

przyjechałam na gotowe:) Głównie to była chęć przygody, 

skorzystania z okazji, poznania czegoś nowego. Nie żałuję tej

 decyzji. Jednak czuję, że czas już kończyć to :)

Wielu emigrantów wrosło w tutejsze życie, są tacy, którzy usilnie 

chcą być Szkotami (mieszkam w Szkocji) chociaż przez 

rodowitych Szkotów nigdy nie będą uznawani za tutejszych. Są 

nawet tacy, którzy wstydzą się, że są Polakami.. Nie chcą mówić po

 polsku. Wielu jest przekonanych, że tutaj jest ich miejsce i często

 są bardzo zdziwieni, gdy mówię: ja wracam..

Jak wygląda życie na emigracji? Przede wszystkim praca.. Od rana

 do wieczora. Brak czasu na swoje zainteresowania, hobby.. Po

 pewnym czasie ludzie dochodzą do takiego stanu, że właściwie 

 hobby to już nie jest im potrzebne. Lepiej spędzić czas na kanapie 

przed telewizorem albo na koniec tygodnia obowiązkowo w pubie. 

Czasem pojechać na ekskluzywne wakacje.. Bardzo wielu tak 

właśnie spędza czas. Znam osoby, które mieszkają tu od wielu lat a 

nie znają nawet najbliższej okolicy. Są też tacy do których i ja się 

zaliczam, którzy z niecierpliwością czekają na koniec tygodnia z 

planami wyjazdowymi. Zjeździłam Szkocję wzdłuż i wszerz, 

miałam też okazję lepiej poznać Europę. Pracując tu jest to 

znacznie łatwiejsze. Każdy kto mieszka poza granicami kraju, 

 może stwierdzić, że 

żyje się łatwiej, ale ogólnie życie na emigracji jest trudne.... 

 Ważne żeby się nie zagubić, być sobą.. Wszędzie..



Leon Wyczółkowski, Rozdarta sosna


.

3 comments:

  1. Pięknie i szczerze napisałaś.
    Będąc tu, wydaje się większości, że tam gdzieś jest lepiej.
    To zależy czego oczekujemy, lepszej pracy, zarobków? Ale kosztem czego?
    Ty zwiedzałaś, inni wybierają knajpę.
    Życzę Ci wszystkiego dobrego i obyś nie musiała czuć się, jak ta rozdarta sosna.

    ReplyDelete
  2. No, no, taka zakamuflowana tu sobie tak pięknie pisałaś ;)Chyba trochę Ci zazdroszczę, przede wszystkim tej odwagi spróbowania czegoś nowego na dłużej. Ja to z tych trochę niezdecydowanych i "pazernych": chciałabym zjeść ciastko i mieć ciastko. A tak się nie da, trzeba wybrać. Serdeczności i jak zawsze wszystkiego co najlepsze!

    ReplyDelete
  3. Nawet jeżeli się gdzieś jedzie "na gotowe", to trzeba wykazać się odwagą. Bardzo dobrze, że te 12 lat wykorzystałaś tak "poznawczo". Wzbogaciłaś siebie, co w Polsce mogłoby się okazać mniej wartościowe. Ja mam wrażenie że Polak Polakowi wilkiem bardziej w rodzinnym kraju niż na emigracji. Życzę powodzenia w realizacji dalszych planów.

    ReplyDelete