Dzisiaj trochę o
kamiennych kręgach. Miejsca tajemnicze i zagadkowe fascynowaly mnie
zawsze.
Dodatkowo lektura książek Diany Gabaldon sprawiła, ze
postanowiłam odwiedzać niektóre miejsca
opisane przez nią.
Clava Cairns –
tajemnicze kamienne kręgi w pobliżu pól bitewnych w Culloden- tam
bohaterka
ksiażek przez przypadek przeciskając się przez szczelinę między kamieniami trafia do świata sprzed
200 lat - w filmie dotyka kamieni:)
.
Na terenie całej
Wielkiej Brytanii jest cale mnóstwo takich kręgów. Najwspanialsze i
najbardziej
tajemnicze to Stonehenge – miejsce owiane legendą.
Szacuje się, że Stonehenge tworzone było w
trzech fazach na
przestrzeni być może ponad 3000 lat. Kamienne słupy ustawiać
rozpoczeto
prawdopodobnie około 4500 lat temu. Nie jest także jasne
jakie było pierwotne przeznaczenie tej
konstrukcji. Najczęściej
wiąże się je z astronomią – krąg mógł być swego rodzaju
prehistorycznym
obserwatorium (oś wewnętrznej podkowy wskazuje na
kierunek, z którego wschodzi słońce w
najdłuższym dniu w roku).
Dość powszechne są także przypuszczenia, że mogło to być
miejsce kultu
i składania ofiar. Inne spotykane wyjaśnienia o pochodzeniu tej konstrukcji to działanie sił
nadnaturalnych bądź
przybyszów z kosmosu:)
Kamienie byly
niesamowite - widziałam je w promieniach wschodzacego grudniowego slonca.
Widok ogromnych,
dziwnie poukładanych kamieni to w Szkocji widok bardzo częsty.
Nieważne czy
ustawiali je Druidzi, Celtowie czy też inne tajemnicze
istoty- my możemy dziś oglądać coś
niezykłego.. A niektórzy
mogą nawet poczuć magię i moc tych miejsc…
W okolicy Aberdeen
znajduje się całkiem sporo takich kręgów. Wiekszość
odwiedziłam, do
niektórych wracam..
Ostatnio celem
naszej niedzielnej wędrówki był Tyrebagger Stone Circle. Miejsce
przepiękne,
nieźle zachowane. Kamienny krąg w otoczeniu potężnych
buków sprawia niezwykłe wrażenie,
Dojście tam nie
jest łatwe. Jest kilka ścieżek przez las, podmokłe łąki,
krzaki.. Być może
dlatego pozostaje niezanane dla większości
Aberdończyków.
Mimio, że miejsce
jest dość trudno osiagalne to jednak cywilizacja jest w zasięgu
oka: słupy
elektryczne, widok na międzynarodowe lotnisko w Aberdeen
(doskonałe miejsce do obserwcji
startujacych i lądujących
samolotów – jak ktoś lubi:) no i przebiegająca w pobliżu nowo
zbudowana
obwodnica miasta, która okala kręgi od zachodu.
Miejsce leżące na
granicy dwóch światów... Dla mnie niezwykłe..
Tymczasem wiosna wysyła ku nam swoje promyki:
Jeszcze kamienne kręgi w moim wykonaniu:)))
Zaczęłam malować... Przyszło to do mnie nagle i bardzo to lubię.. Ciagle się uczę..
Tu jest moja stronka:))) Zapraszam:))
Serdecznie pozdrawiam ciagle ze Szkocji:)
Zapisałam sobie stronkę, zajrzę później dokładnie:-)
ReplyDeleteTakie miejsca są niesamowite, tym bardziej że do dziś jest wiele niewyjaśnionych szczegółów i nawet przy obecnym stanie techniki bywają trudności z odtworzeniem ówczesnych technik budowlanych itp.
Zazdroszczę Ci tych wycieczek, choć i u nas tajemnicze miejsca można znaleźć, dla chcącego nic trudnego.
Ale najbardziej zazdroszczę Ci talentu do malowania, piękne obrazy, mają klimat!
Ciekawe, tajemnicze, do końca niezbadane.
ReplyDeleteZdolna z Ciebie Osóbka🤗🧡
Serdeczności zostawiam moc na nowy udany tydzień 🌷🍵🍰🌤️
Niesamowite wrażenie robią te kamienne kręgi.
ReplyDeleteA te Twoje też bardzo interesujące...
Serdeczności
Takie miejsca są niesamowite, tworzą aurę tajemniczości i jak widać - inspirują;)
ReplyDeleteNa Twoich pięknych obrazach widać uchwyconą tajemniczość i magię. Gratuluję Jolu:)
Tych promyków i wiosny się trzymaj.Pozdrawiam.
ReplyDeleteWitaj początkiem marca Jolu
ReplyDeleteKiedyś chciałabym powędrować takimi ścieżkami.
Ciekawa jestem tego Twojego malowania. Ja mam dwie lewe ręce do tego
Pozdrawiam wspomnieniem pierwszego w tej zimy, chwilowego śniegu.